czwartek, 3 lutego 2011

Skąd wziąć kota?


Gdy kot przybywa do domu - wszystko się zmienia.
Te zwierzęta mają w sobie niezwykłe ciepło i nadają otoczeniu w którym czują się bezpiecznie niesamowitą atmosferę.
Gdy ktoś decyduje się na kota musi być świadomy że nic nie będzie już takie jak było.

Często nie mamy czasu ani nawet okazji zastanowić się nad tym skąd wziąć kota bo los podejmie decyzję za nas.
Wracając z pracy znajdziemy kocie maleństwo przytulone z przerażenia do ściany, czasem ktoś "wspaniałomyślnie" i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku podrzuci kota pod czyjeś drzwi.
Czasem urzeknie nas zdjęcie jakiegoś kociego nieszczęścia w ogłoszeniu.
My sami z naszych siedmiu kotów jedynie Malutka mamy wybraną. Reszta trafiła w nasze ręce przypadkiem i bynajmniej nie my podejmowaliśmy w tej kwestii decyzje :)
Oczywiście że nie żałujemy :)
Żabkę znalazł mój brat w zawiązanej reklamówce, maleńkie, 3 tygodniowe maleństwo które ostatnim tchem wydało pisk. I tylko dzięki temu przeżyło.
Luna urodziła się na strychu ale komuś to bardzo przeszkadzało i zabił jej rodzeństwo - tylko Lunę udało mi się ocalić. Jak było ją oddać?...
Gaję zobaczyłam umierającą w przytulisku gdy przyjechałam po czarną kotkę dla znajomej. Gdy Gaja leżała w pozycji "szmatka" na stole u weta pod kroplówką obiecałam jej na ucho że jeśli przeżyje - to nie oddam ją nikomu. Nawet przez chwilę nie zamierzałam złamać tej obietnicy :)
Mały? Wypatrzony w lecznicowej klatce maleńki kociak z porażonym tyłem po wypadku. Wzięty na rehabilitacje - aha ;)
Skierka? Miłość od pierwszego wrażenia po zobaczeniu jej zdjęcia w ogłoszeniu.
Puszek - zabiedzony, brudny kociak wędrujący wzdłuż wielopasmowej ulicy

Jednak zdarzają się sytuacje gdy ktoś po prostu dojrzewa do myśli że chciałby dzielić swój świat z kotem. I wtedy nieodwołalnie nadchodzi chwila refleksji: skąd go wziąć?
Jest kilka potencjalnych źródeł:




AZYLE, PRZYTULISKA, WOLONTARIUSZE
SCHRONISKA
OGŁOSZENIA W PRASIE, INTERNECIE
HODOWLE
INNE ŹRÓDŁA
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz